Dawno, dawno temu, w głębinach szafirowego oceanu, gdzie żył srebrzysty plankton, a koralowce zdobiły dno niczym klejnoty, mieszkała młoda syrenka o imieniu Marika. Jej ogon połyskiwał wszystkimi odcieniami turkusu i zieleni, a długie, falujące włosy przypominały srebrną taflę spienionego morza. Marika była nie tylko niezwykle piękna, ale i mądra, a ze wszystkich syren słynęła z cudownego głosu – tak czystego i melodyjnego, że nawet stare wieloryby przypływały z najdalszych stron, by posłuchać jej pieśni.
na rysunku: Papuga
Co wieczór, kiedy słońce chowało się za horyzontem, Marika wypływała blisko brzegu, gdzie piasek był złocisty, a fale łagodnie szumiały. Usiadłszy na mokrej skale, śpiewała dla spacerujących ludzi, a oni zatrzymywali się oczarowani, wsłuchując się w opowieści o podwodnych przygodach, morskich pałacach i przyjaźni z delfinami. Takie spotkania z ludźmi były dla Mariki niezwykle radosne i niosły pokój między światem pod wodą i na lądzie.
na rysunku: Pszczoła
Lecz pewnego dnia na horyzoncie pojawił się cień, mroczny i niepokojący. Morze zaszumiało groźnie, a z głębi wynurzył się zły olbrzym. Jego skóra przypominała szary głaz, oczy świeciły czerwonym blaskiem, a kroki sprawiały, że ziemia i morze drżały jakby w trwodze.
na rysunku: Jeż
Olbrzym był szalony i okrutny; niszczył wszystko na swej drodze: łamał drzewa, rozgarniał fale i straszył mieszkańców wioski.
Marika nie mogła pozwolić, by jej ukochana kraina została zniszczona. Zebrała całą swą odwagę i udała się do podwodnego lasu, gdzie mieszkały mądre żółwie, szybkie ryby, a także maleńkie koniki morskie – każdy podziwiał Marikę za jej dobroć.
na rysunku: Koń
Po naradzie z mieszkańcami morza Marika wpadła na genialny plan. Wysłała przyjazne gołębie, żeby rozniosły wieść o nadchodzącym niebezpieczeństwie do wszystkich zwierząt: tych żyjących w lesie, dżungli, a nawet na najwyższych górach. Gołębie wyleciały w niebo, rozpościerając białe skrzydła nad światem, i gdzieniegdzie już zwierzęta zaczęły się zbierać, ciekawi, jak mogą pomóc małej syrenie.
na rysunku: Wiewiórka
Następnie Marika poprosiła pszczoły – te dzielne, maleńkie wojowniczki, które nie bały się nawet największych stworzeń. Rój pszczół, z szumem niczym burza, zaatakował olbrzyma, krążąc wokół jego głowy, aż zaczął uciekać z pogruchotanymi planami. Pszczoły poprowadziły go sprytnie w stronę gęstego lasu, tam, gdzie na olbrzyma czekała armia leśnych zwierząt.
na rysunku: Słoń
Pierwszy do walki wyszedł słoń – dumny, silny z ogromnymi kłami i łagodnym spojrzeniem. Zaryczał tak głośno, że drzewa zatrzeszczały, a sam olbrzym zatrzymał się zaskoczony. Zanim olbrzym zdążył się otrząsnąć, Marika poprosiła konia, szczupłego i białego jak poranna mgła, aby zarżał i pogalopował wokół przeciwnika, plącząc mu nogi między krzewami i powalając go na ziemię.
na rysunku: Olbrzym
Wtem z drzew zeskoczyła sprytna wiewiórka – mała, zwinna, o bujanym futerku i mądrych oczach. Błyskawicznie przemknęła po olbrzymie, drapiąc go tu i ówdzie, aż ten poczuł się tak zakłopotany, że zaczął się wycofywać, gubiąc równowagę i przewracając gałęzie.
Walcząc wspólnie, zwierzęta morza, lasu i dżungli pokazały, ile mogą zdziałać, jeśli połączą swe siły.
na rysunku: Goląb
Marika, chociaż była malutka, prowadziła je z taką odwagą i mądrością, że olbrzym – zmęczony, poobijany i zawstydzony – uciekł z rykiem daleko za horyzont. A może nawet poza góry i morza, gdzie już nikt go nie widział.
Gdy wszystko ucichło, mieszkańcy morza i lądu długo świętowali zwycięstwo . Żółwie opowiadały dzieciom historię Mariki, delfiny wyprawiały piruety w blasku księżyca, a leśne zwierzęta przynosiły syrenie kwiaty i owoce w podziękowaniu.
Od tego dnia wszyscy szanowali i kochali Marikę, która stała się bohaterką, a jej imię szeptali z błyskiem w oku: tak, to ona, syrenka, która wykazała, że odwaga, przyjaźń i mądrość mogą pokonać największe zło. I tak, moje dziecko, legenda o Marice opowiadana jest do dziś – w szumie fal, śpiewie ptaków i w echem dżungli, gdzie dobro zawsze wygrywa nad złem .