Dawno, dawno temu, pośród bezkresnych, lodowych pustkowi rozpościerało się królestwo, którego mieszkańcy otulali się w ciepłe futra i rozpalali ogniska, by przetrwać długie, mroźne noce. Tam właśnie rządziła Królowa Aurelia – o włosach białych jak śnieg i oczach skrzących się niczym zorza polarna. Mówiło się o niej, że serce ma gorące jak letnie słońce, choć wokół panowała wieczna zima.
na rysunku: Chomik
Królowa była nie tylko mądra i odważna, ale potrafiła dostrzec piękno nawet tam, gdzie inni widzieli tylko śnieg i lód. Podczas snujących się po niebie polarnego blasku długich wieczorów słuchała opowieści swoich poddanych, troszczyła się o ich los i zawsze znalazła pocieszenie nawet dla najbardziej strapionych.
Jednak pewnej zimy, która zdawała się trwać bez końca, do królestwa przybył Zły Ogr – Ogurek, znany w całej tundrze ze swej ciemnozielonej skóry i ponurego spojrzenia.
na rysunku: Kurczak
Mieszkał w głębi gór Złamanego Kła, gdzie nikomu nie śniło się zapuszczać. Ogurek chciał przejąć władzę, bo tylko on, jak twierdził, miał moc rozkazu nad śniegiem i wichurą. Zaczął porywać mieszkańców, więżąc ich w lodowych grotach gór, by zdobyć ich posłuszeństwo.
na rysunku: Ogr
Widząc to, Królowa Aurelia nie zawahała się ani chwili. Zabrała swój srebrny płaszcz wyszywany gwiazdami, koronę ze zmarzniętych łez i najdzielniejsze sanie ciągnięte przez dwa białe renifery. Pożegnała się z poddanymi, obiecując wrócić z każdym, kto padł ofiarą Ogurka.
na rysunku: Żyrafa
Podróż przez tundrę była niełatwa. Wicher ciął jak ostre igły, ślady ludzi powoli zasypywał śnieg. Po drodze, przy migoczącym ognisku, do Królowej dołączyła grupka zwierząt, każde inne, każde wyjątkowe:
Kozica Skoczek prowadziła ją po stromych, oblodzonych ścieżkach gór.
na rysunku: Delfin
Kura Dziubka wygrzebywała ukryte pod śniegiem nasiona, dzięki czemu mieli siłę na dalszą wędrówkę.
Jeżyk Dratewka swoim zwinnością pomagał unikać niebezpieczeństw.
Kangur Potężny niósł w torbie najpotrzebniejsze zapasy i dodawał otuchy skacząc nawet przez największe zaspy.
na rysunku: Jeż
Delfin Lodowy płynął pod grubym lodem rzek, pokazując bezpieczne przejścia przez popękane tafle.
Żyrafa Mila z daleka wypatrywała wschodzących świateł lodowych pałaców.
Chomik Gruby był strażnikiem dobrego humoru – rozśmieszał wszystkich, gdy ze strachu dygotały kolana.
na rysunku: Kangur
Z każdym dniem przybywało niebezpieczeństw, lecz także nadziei. Zwierzęta dzieliły się swoimi umiejętnościami, a Królowa słuchała i uczyła się, bo wiedziała, że odwaga bierze się nie tylko z siły, lecz i z mądrości.
W końcu, pewnej nocy, dotarli do gór Złamanego Kła.
na rysunku: Koza
Tam, w ciemnych, lodowych komnatach, Ogurek przetrzymywał ludzi. Królowa długo rozmyślała, jak pokonać olbrzyma, który nie znał litości ani strachu. Zwierzęta pomogły jej uwarzyć specjalny eliksir z tajemnych ziół tundry, mieszaniny jagód mroźnicy, śpiewu lelka i odrobinki nadziei . Eliksir miał dodać odwagi i siły każdemu, kto go wypije.
W środku najciemniejszej nocy Królowa podała napój uwięzionym ludziom, a Kozica Skoczek otworzyła wyjście swoimi zręcznymi kopytkami. Żyrafa Mila zwołała zwierzęta, które oddały swoje moce ludziom, a wszyscy wspólnie ruszyli przeciwko Ogurkowi . Rozszalała się bitwa – śnieg wirował, lód trzeszczał, echo niosło wołania odwagi.
W końcu Ogurek ujrzał, że żaden czar nie złamie serc zjednoczonych w walce. Zrezygnowany, wycofał się i znikł w mroku nocy, a jego lodowe więzienia stopniały niczym zamieszane przez poranny promień słońca .
Królowa Aurelia wróciła do królestwa nie tylko z uratowanymi poddanymi, ale i z nowymi przyjaciółmi. Pamiątką przygody został jej nie tylko przepiękny medalion z kawałkiem zorzy polarnej podarowany przez Delfina Lodowego, ale i przekonanie, że nawet najstraszniejszy przeciwnik musi ustąpić mądrości, przyjaźni i odwadze wielu serc.
Od tego czasu Królowa była nie tylko bohaterką, ale też mistrzynią opowieści, które snuła przez długie, mroźne noce, przy blasku gwiazd i cichym śpiewie zwierząt .